Przyczyny takiego stanu rzeczy można zrozumieć dosyć łatwo – w wypadku kredytów ‘nagroda’ czy ucieleśnienie pokusy przychodzi szybko – możemy korzystać z czegoś, co było przedmiotem naszych wieloletnich intensywnych marzeń – może być to dom, komfortowe mieszkanie czy reprezentacyjny i wyjątkowy samochód. ‘Nagroda’ w wypadku oszczędności w IKE pojawić się może dopiero w momencie, kiedy osiągniemy wiek uprawniający nas do emerytury – mówiąc dokładniej po przekroczeniu 60 roku życia. Rzecz jasna nic nie ogranicza nas w możliwości wcześniejszego wypłacenia zgromadzonych w IKE kwot – nie jest to jednak operacja nadająca się do pokazywania jako przykład dobrze zainwestowanego pieniądza. Przy wypłatach wcześniejszych zgromadzone środki podlegają bowiem opodatkowaniu na normalnych zasadach podatkiem od zysków kapitałowych, zwanym podatkiem Belki – a ponieważ środki w obrębie Indywidualnych Kont Emerytalnych są w bankach reinwestowane w możliwie najbezpieczniejszy sposób, stopy procentowe decydujące o poziomie zysku nie są porażająco wysokie.
Zredukowanie ich jeszcze o podatek od zysków daje poziom bliski symbolicznemu. Kraina IKE jest całkiem rozbudowana – liczba banków i innych firm finansowych oferujących dostęp do tego rodzaju rachunku jest spora. Przy czym, choć same konta nie mają gwarancji takiego szczebla jak np. lokaty na kontach bankowych zabezpieczanych przez środki Międzybankowego Funduszu Gwarancyjnego, to jednak najczęściej prowadzone są właśnie przez najpoważniejszych graczy na rynku bankowym i można śmiało zakładać, że tylko bardzo poważne kataklizmy mogłyby zachwiać ich statusem i funduszami. Wprawdzie ostatnie lata nasycone były obrazami banków popadających w kłopoty, szczęściem jednak polska gospodarka ma w takich perturbacjach udział bardzo niewielki – zapewne pośrednio przez to, że poziom inwestycji kredytowanych był u nas nieporównywalnie niższy a zainteresowanie ryzykownymi produktami finansowymi odpowiednio mniejsze.